Decyzja rządu w sprawie nowych przepisów nie jest przypadkowa. Jeszcze przed wyborami prace nad zmianą zasad oznaczania owoców i warzyw zapowiedziała Koalicja Obywatelska. Wprowadzenie nowych oznaczeń obejmujących nie tylko informację o kraju pochodzenia danego produktu, ale również flagę narodową, ma za zadanie ułatwić klientom dokonywanie świadomych wyborów w czasie zakupów, ale również zwiększyć przejrzystość oferty sklepu.
Jak zaznaczył wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczyk, obecnie resort prowadzi analizy niezbędne do wprowadzenia takiego systemu oznaczeń produktów. W praktyce byłoby to jednak jedynie rozszerzeniem przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej o wskazaniu kraju pochodzenia warzyw i owoców.
– Wprowadzenie prawnego obowiązku oznakowania świeżych owoców i warzyw nazwą kraju i grafiką przedstawiającą jego flagę, wymaga przeprowadzenia badania ankietowego wśród konsumentów. Jest to niezbędne dla przeprowadzenia procesu notyfikacji w Komisji Europejskiej takiego projektu prawnego – wyjaśnił Michał Kołodziejczak.
Według słów wiceministra, nowe przepisy mają nie tylko pomóc klientom, ale także wspierać współpracę sieci handlowych z lokalnymi dostawcami.
Co bardzo ważne, kupowanie produktów pochodzących z naszego kraju wspiera polską gospodarkę również na tym etapie handlu warzywami i owocami. Właśnie z tego powodu na niektórych towarach możemy spotkać się z oznaczeniem „Produkt Polski”. Wiele osób nie wie jednak, że uzyskanie go nie jest takie proste.
W sklepach wielkopowierzchniowych wiele znaczną większość oferty stanowią produkty pochodzące z Polski: owoce i warzywa w 76%, mięso w 96%, jaja i produkty mleczne w 97%, czy przetwory mięsne w 98%. Znak „Produkt Polski” jest jednak przyznawany tylko tym towarom, które spełnią określone wymogi. W przypadku produktów przetworzonych, aż 75% surowców musi pochodzić z Polski. W przypadku towarów nieprzetworzonych natomiast, musi być to już całe 100%. Co więcej, oznaczenie to obejmuje wszystkie etapy produkcji pierwotnej.
Napisz komentarz
Komentarze