Santander Bank Polska dementuje informację, jakoby miał rozdawać 1000 złotych klientom, którzy zalogują się na konto po kliknięciu linku z reklamy w sieci. To fałszywe treści, które nie są stworzone przez bank. Ktoś podszywa się pod Santandera i wyłudza w ten sposób dane logowania do bankowości internetowej. W ten sposób otwierana jest droga do późniejszej kradzieży pieniędzy z autentycznego konta klienta Santandera.
Santander przypomina więc, że bankowe strony do logowania to centrum24.pl oraz ibiznes24.pl. Inne strony, do których prowadzą linki w sieci są po prostu fałszywe. Bankowcy zwracają uwagę, że co do zasady nie należy klikać żadnych łączy w sieci, które pochodzą z nieznanych źródeł. Dodatkowo należy pamiętać, by nie podawać swoich danych (w tym logowania do bankowości) w formularzach, do których przekierowanie znalazło się w reklamie lub wiadomości od nieznanego nadawcy.
Fałszywą stronę www, do której doprowadził podejrzany link można z reguły stosunkowo łatwo rozpoznać. Oszuści w ostatnim czasie co do zasady nie wysilają się, by tworzyć domeny, które mogą przypominać autentyczne adresy. W praktyce wystarczy więc dokładnie sprawdzić adres URL, aby rozpoznać próbę oszustwa. W skrajnych sytuacjach i wyjątkowo dobrze przygotowanych fałszywych serwisach można spotkać co najwyżej adresy, które tylko przypominają prawdziwe strony banku czy operatora komórkowego.
Ogólnie jednak warto wiedzieć, że istnieją także takie schematy oszustw, w przypadku których trudno zorientować się w pierwszej chwili, czy dana strona jest prawdziwa. Takie ataki najczęściej mają swój początek w wyszukiwarce Google, gdzie na liście wyników zdarzają się przypadki nadużyć. Użytkownik chcący znaleźć prawdziwą stronę może bowiem trafić na spreparowaną reklamę, która prowadzi do bliźniaczego serwisu jedynie udającego właściwą stronę oferującą na przykład oprogramowanie do pobrania.
Napisz komentarz
Komentarze