piątek, 22 listopada 2024 00:11
WAŻNE!
Reklama

Zarabiali na TikToku, krzywdząc przy tym własne dziecko

Rodzice, którzy na filmie przyduszali swoje 7-letnie dziecko, zrobili z takich „zabaw” biznes. Umieszczali na TikToku przemocowe filmy, licząc w zamian na hojność „widzów”.
Zarabiali na TikToku, krzywdząc przy tym własne dziecko

Autor: Screen

Kilka dni temu został upubliczniony film nagrany w jednym z mieszkań w Dąbrowie Górniczej. Widać na nim, jak tęgi mężczyzna – ojciec – kładzie się na dziecku i je przydusza. 7-latek krzyczy i prosi mamę o pomoc. Kobieta nie reaguj. Wreszcie mówi: – Może w końcu będzie święty spokój.

Kiedy sprawa została nagłośniona, od razu wkroczyła prokuratura. Chłopiec został umieszczony w rodzinie zastępczej. Policja przeszukała mieszkanie i zabezpieczyła urządzenia elektroniczne, żeby sprawdzić czy nie ma na nich innych, podobnych filmów. 

Rodzice już usłyszeli zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek. Grozi za to kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Taki biznes

Teraz okazało się, że nie było to pierwsze nagranie umieszczone w sieci. Również inne filmy tej pary trafiały na TikToka. Na tych nagraniach rodzice zarabiali pieniądze, bo im ich brakowało. 

– Trwa to już ze cztery lata i pierwszy raz wyszła taka sytuacja. Żartowali, jak to nie raz żartujemy – powiedziała dziennikarzom TVN babcia 7-latka. – Dziecko nie było duszone. To ci, co oglądali, sobie sami tak dodali.

Sprawa jest jednak bardzo poważna, bo matce dziecka „nie chciało się pracować”, a ojciec jest ochroniarzem. Wpadli więc na pomysł, że pieniądze zarobią w internecie. Na filmach małżeństwo prosiło o wpłaty na konto. 

Na jednym z filmów słychać:

– Odsuń tego laptopa, jak chcesz żreć ten obiad gnoju. Strzelę cię, to zobaczysz.
– Ale czym?
– Pasem, a czym. Mam gruby pas skórzany i byłem nim bity.

Demoraliozacja to nie przestępstwo

Opieka społeczna nie interesowała się rodziną. Ona sama też nie prosiła o pomoc. Pracownicy społeczni pierwsze zgłoszenie otrzymali w połowie lutego tego roku. To była właśnie sprawa jednego z filmików. 

– Przekazaliśmy to nagranie policji, nie dostaliśmy jednak żadnej informacji zwrotnej – mówi Jolanta Polit z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dąbrowie Górniczej.

I dodaje: – Podejmujemy interwencję, gdy dzieje się coś złego. Ponieważ nie byliśmy w stanie zidentyfikować tej rodziny, przekazaliśmy sprawę służbom. Policja również nie podjęła wcześniej żadnych działań. W nagraniu z lutego tego roku, oprócz demoralizacji, nie dopatrzyła się przestępstwa, więc dochodzenie w tej sprawie nie rozpoczęło
się.

Zachowania lękowe

W opinii psychologa ojciec chłopca jest niedojrzały emocjonalnie. Dziecko było wykorzystywane przedmiotowo. Chłopiec nie ma poczucia bezpieczeństwa. Występują zachowanie lękowe i prawdopodobnie agresywne.

– Dziecko nigdy nie było zaniedbane, tu wszystko było w porządku. W pewnym momencie syn po prostu przekroczył granicę. Widocznie widzowie tego oczekiwali – tłumaczy ojca babcia 7-latka.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
test