Przypomnijmy: Według relacji naszych informatorów, mieszkaniec miejscowości w dniu 5 maja miał nagle przewrócić się na podwórku, po czym nastąpił zgon mężczyzny. Rodzina wezwała służby ratunkowe, a na miejsce jako pierwszy dotarł zespół ratownictwa medycznego. Po chwili do ratowników mieli dołączyć policjanci i w tym momencie miało dojść do nieszczęśliwego zdarzenia. Z relacji wynikało, że radiowóz najechał na zwłoki 47-letniego mężczyzny. Informację o zdarzeniu potwierdził rzecznik policji w Brodnicy, rozmawialiśmy również z prokuraturą, która wszczęła śledztwo w tej sprawie. Pełny tekst dostępny TUTAJ.
Kluczowe było ustalenie, czy rzeczywiście doszło do incydentu z udziałem brodnickich policjantów, a odpowiedź na to pytanie miała dać sekcja zwłok 47-latka. W dniu dzisiejszym skontaktowaliśmy się z Prokuratorem Rejonowym w Brodnicy Aliną Szram, by dowiedzieć się, czy znana jest już opinia biegłych w tej sprawie.
- Opinię uzyskaliśmy. Ustalenia sekcji zwłok wskazują w sposób ewidentny, że zwłoki nie zostały najechane po śmierci przez radiowóz - informowała w rozmowie z naszym portalem Alina Szram.
Opinia biegłych w tej sprawie jest jednoznaczna - policjanci z Brodnicy nie dopuścili się niedopełnienia obowiązków. Prokurator Rejonowa dodała, że znana już jest także przyczyna śmierci mężczyzny. 47-latek zmarł z przyczyn naturalnych, a do zgonu przyczyniły się zaburzenia krążeniowo-oddechowe.
Napisz komentarz
Komentarze