Był to jeden z budynków przeznaczonych do rozbiórki. Reporter TVN24, który relacjonował tragiczne zdarzenie zauważył, że na ogrodzeniu znajduje się tablica z zakazem wstępu, ale brama jest niezamknięta.
Wypadek miał miejsce w sobotę (17 czerwca) około godziny 22 na ulicy Sikorskiego. Na miejscu byłych browarów z połowy XIX wieku stoją ruiny budynków, które mają być wyburzone. Teren jest otoczony wysokim murem, a na bramie wjazdowej widnieje napis "Zakaz wstępu". Jednak brama jest otwarta.
Trzech młodych ludzi, którzy lubili zwiedzać opuszczone obiekty, dostało się na teren pustostanu. Jeden z nich, 19-letni mieszkaniec powiatu świeckiego, postanowił wejść na sam szczyt komina. Nie udało mu się utrzymać równowagi i runął na ziemię. Zginął na miejscu z powodu obrażeń.
- Dyżurny skierował na miejsce patrol prewencji. Funkcjonariusze potwierdzili zdarzenie. 19-latek spadł z komina z wysokości około 30 metrów i stracił życie. Wszystko wskazuje na to, że te osoby interesowały się eksploracją tego typu miejsc i celowo tam się dostały - powiedział młodszy aspirant Łukasz Kowalczyk z Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu.
Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi śledztwo w sprawie wypadku. Ma ono wyjaśnić przyczyny i okoliczności tragedii.
Napisz komentarz
Komentarze