„To było przerażające i na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Od soboty nie spaliśmy. Przeszukaliśmy każde zakamarki w okolicy. Razem z nami było zaangażowanych 120 policjantów” – tak poszukiwania 11-letniej Wiktorii zostały opisane przez matkę nastolatki, panią Izabelę, w wywiadzie udzielonym „Faktowi”.
Wspólnie z jej mężem podzielili się z tabloidem informacją, że w ich domu nie było komputera, co wykluczało, że córka mogła skontaktować się z kimś przez internet i wyjść z domu.
Jednakże okazało się, że dziewczynka użyła jedynie telefonu z zainstalowanym komunikatorem internetowym. To właśnie za jego pośrednictwem nawiązała kontakt z dorosłym mężczyzną, nieświadomie omijając czujność rodziców.
Przypominając, w sobotni wieczór 11-letnia Wiktoria opuściła dom, mając przy sobie worek starych ubrań, które miała wyrzucić do pobliskiego kontenera. Po pewnym czasie nieobecności córki, zaniepokojeni rodzice rozpoczęli poszukiwania na osiedlu. O godzinie 22:00 powiadomili policję o zaginięciu dziecka.
Dziennikarze z portalu Onet ustalili, że worek z ubraniami, który Wiktorii towarzyszył, został odnaleziony w zupełnie innym miejscu – w pobliżu stacji kolejowej Sosnowiec-Dańdówka. To właśnie tam, jak wynika z wcześniejszych doniesień medialnych, dziewczynkę odebrał 39-letni mieszkaniec Koszalina. Zarejestrowane kamery monitoringu potwierdziły obecność Wiktorii na stacji.
Ostatecznie 11-latka została odnaleziona w województwie zachodniopomorskim, oddalonym o 600 km od swojego miejsca zamieszkania. W trosce o jej dobro, zarówno policja, jak i prokuratura, nie udostępniają oficjalnie żadnych szczegółów.
Niemniej jednak wiadomo, że prokuratura okręgowa w Sosnowcu wszczęła śledztwo w sprawie uprowadzenia i pozbawienia wolności Wiktorii. Rzecznik prokuratora, Waldemar Łubniewski, ujawnił w rozmowie z Onetem, że śledczy są gotowi przedstawić zarzuty zatrzymanemu mężczyźnie.
Z największym prawdopodobieństwem chodzi o 39-latka z Koszalina, z którym dziewczynka opuściła dom w sobotę, zgodnie z ustaleniami „Faktu”. Informacje związanego ze śledztwem źródła, jak przekazała Interia, potwierdzają, że mężczyzna ten miał wcześniej kontakt z prawem z powodu przestępstw seksualnych.
Napisz komentarz
Komentarze