poniedziałek, 25 listopada 2024 09:54
WAŻNE!
Reklama

Ruszają kontrole fotowoltaiki. Mogą posypać się kary

Nie wszyscy posiadacze fotowoltaiki są uczciwi. Coraz częściej się zdarza, że przez cwaniaków tracą ci, którzy z takiej instalacji korzystają zgodnie z prawem.
Ruszają kontrole fotowoltaiki. Mogą posypać się kary

Autor: Canva

Klienci Taurona Dystrybucji zgłaszają, że ich falowniki, czyli centralne elementy instalacji zarządzające jej pracą, często się wyłączają. Za ten problem mogą odpowiadać błędne ustawienia inwerterów w pobliskich mikroinstalacjach. Innymi słowy: twój sąsiad podbija napięcie, a ty nie generujesz energii. 

Sypią się reklamacje 

Prosument (wytwórca) wytworzoną energię zużywa tylko w części, nie w całości. Jej nadmiar trafia do sieci. W przypadku, gdy napięcie przekroczy określone normy, falownik się wyłączy, żeby chronić pozostałe elementy instalacji przed uszkodzeniem.

Niestety niektórzy klienci, chcąc wyprodukować większą ilość energii, zmieniają ustawienia falowników i naruszają przepisy. Tylko w obszarze gliwickim wykryto ostatnio ponad 1,5 tys. nieprawidłowych ustawień falowników i jeszcze więcej przypadków przekroczenia mocy zainstalowanej. Na tym cierpią inni i to właśnie oni składają reklamacje. 

Tauron walczy z oszustwami

Z uwagi na zwiększoną liczbę reklamacji i liczne nieprawidłowości stwierdzone m.in. w obszarze gliwickim spółka zarządziła szerszą kontrolę. Pod uwagę wzięła trzy obszary: przekroczenia mocy zainstalowanej, przekroczenia napięcia przy równoczesnym generowaniu energii elektrycznej i wprowadzania energii do sieci mimo niepodpisania umowy. 

W przypadku stwierdzenia niezgodności klienci otrzymają pisma z informacją o wykrytych nieprawidłowościach i sposobie ich wyeliminowania. W razie nieuwzględnienia wezwania firma przeprowadzi bezpośrednią kontrolę u klienta. Jeśli potwierdzi nieprawidłowości, sprawa trafi do Urzędu Regulacji Energetyki.

W przypadku naruszenia obowiązków informacyjnych lub dostarczenia fałszywych informacji przewidziana jest kara pieniężna w wysokości 1000 zł. W bardziej skomplikowanych przypadkach sprawa skończy się w sądzie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
test