piątek, 22 listopada 2024 21:14
WAŻNE!
Reklama dotacje rpo

Jest źle, może być jeszcze gorzej. Polskę czeka katastrofa

Tylko w pierwszym półroczu 2023 roku przybyło nam ponad 160 tys. emerytów. Niestety dzieci nadal rodzi się zbyt mało. Jak tak dalej pójdzie, Polskę czeka katastrofa demograficzna.
Jest źle, może być jeszcze gorzej. Polskę czeka katastrofa

Autor: iStock

W sumie w pierwszym półroczu br. na emeryturę przeszło blisko 163,9 tys. osób, czyli o 26,4 tys. więcej w stosunku do pierwszego półrocza poprzedniego roku. O 3,5 tys. – do 15 tys. – wzrosła liczba rent rodzinnych. Z kolei liczba rent z tytułu niezdolności do pracy spadła o 0,3 tys. do 19,5 tys.

Czarne chmury nad Polską  

W Polsce mimo promowanej przez PiS polityki prorodzinnej nadal rodzi się za mało dzieci. W pierwszej połowie 2023 roku to tylko niecałe 140 tys., podczas gdy w całym 2022 roku – 305 tys. Na 100 kobiet w wieku 15–49 lat przypada około 126 dzieci. To alarmujące dane. Tymczasem, by zachować stabilność demograficzną kraju, ten wskaźnik powinien być sporo wyższy. Na 100 kobiet między 15 a 49 rokiem życia powinno przypadać 210–215 dzieci. 

Liczby są nieubłagane 

Fatalną sytuację widać na przykładzie województw, w których liczba zgonów przewyższa liczbę urodzeń. Województwo świętokrzyskie, łódzkie i śląskie znalazły się na czele listy z największym ujemnym przyrostem naturalnym. W nieco lepszej sytuacji, choć nadal z ujemnymi wskaźnikami, były Małopolska, Pomorze i Mazowsze. 

Analiza businessinsider.com wskazuje, że w ciągu tego roku potencjalna liczba nowych emerytek i emerytów może wzrosnąć o 478 tys. osób, uwzględniając osoby zarówno z ZUS-u, jak i z KRUS-u. Aktualnie 9,33 mln emerytów i rencistów przypada na 16,85 mln pracujących. 

Problem w województwach 

Problem demograficzny to jedno, jednak nie mniej poważny jest problem z nierównomierną atrakcyjnością różnych regionów kraju. Jak wynika z danych GUS-u, dotyczących salda migracji w 2022 roku w rozbiciu na województwa, na plusie znalazły się województwa mazowieckie, małopolskie, dolnośląskie, pomorskie i wielkopolskie. One przyciągnęły więcej ludzi niż z nich wyjechało. Natomiast najgorsza sytuacja miała miejsce w województwach lubelskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i opolskim. Nieustabilizowana migracja może doprowadzić do sytuacji, w której regiony bardziej atrakcyjne będą rozwijać się jeszcze szybciej, a przepaść między województwami zacznie się pogłębiać.

Eurostat prognozuje, że do 2030 roku liczba ludności Polski spadnie do 37 mln, a w 2050 wyniesie już tylko około 34 mln. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
test